Dziś trochę prywaty... na zdjęciach moi synowie... a za mną chyba najtrudniejsza sesja jak do tej pory ;) Trwała niespełna pół godziny, ale całkowicie mnie wyczerpała ;) Chłopaki mieli świetną zabawę, trzeba to przyznać, a fakt, że zdjęcia robiła im mama sprawiał, że czuli się aż zanadto swobodnie...
Oficjalnie przyznaję się do przekupstwa... inaczej nie byłoby szans, aby moje dzieciaki zechciały choć chwilkę spędzić przed obiektywem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz